Nimrodel
Gdzie dywan elanor porasta zbocza
zielone
Gdzie blask Earendila ciemności rozprasza
nieprzeniknione
Tam, pełna pasji, w blasku księżyca
skąpana
Tańczy urodziwa Nimrodel, w biel
przyodziana
Smutny jej wzrok w morze wbity
niezmiennie
Gdzie ongiś stał okręt, a na nim daremnie
Czekał Amroth, dostojny władca
Galadhrimów
Smukły, urodziwy, wielkich dopuścił się
czynów
Lecz jego dzielne serce opanowała trwoga
Bo gdzież jest Nimrodel, tak mu bliska i
droga?
Lecz los okrutny kochanków rozdzielił
Wicher niezłomny ku morskiej kipieli
Amrotha skierował, ten zaś w żałobie i
rozpaczy
Zapragnął znów zwiewną Nimrodel zobaczyć
Niepomny na krzyki, lamenty daremne
Rzucił się w morze, głębokie i ciemne...
Długo jeszcze potem ballady śpiewano
Jak mocarny Amroth, gdyż takie zyskał
miano
Nie bacząc na sztorm i spienione bałwany
Walczył z falami, by raz jeszcze Nimrodel
ukochanej
Ujrzeć oblicze, tak piękne i czyste
Oczy jak szmaragd zielone i jak Celebrant
bystre
Porwać ją w objęcia i na ustach jak rubin
czerwonych
Pocałunek złożyć namiętny i od dawna
upragniony...
Karolinie Rafał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.