nocą
dziś widać tylko jedną gwiazdę
i podwodną czerń
pozbawioną życia
kolorowych ryb
ławicy
może, gdy dobrze się przyjrzy
zobaczy rekina
z rozdziawioną gębą pędzącego
w jej stronę
albo płaszczkę
wachlującą całe niebo
wtedy nie może drgnąć
uronić kropli
potu
łzy
krwi
sobą naruszyć
membranę
a może powinna
żeby ta płaszczka
ocean przestworzy
latawiec piekła
wkłuła się
śmiertelnie w serce
https://www.youtube.com/watch?v=MqhxIQD16EA
Komentarze (18)
uśmiałabyś się - 4 w lodówce, a w szafie nie
pamiętam...keczup metaforycznie - też jest na co
dzień...
Hej Agrafko, to był taki wygibas wierszowy. Bez
keczupu to ja nie znam dnia, chyba nawet do lodów bym
go dodała:)
A ja się tutaj jakoś zatrzymałam i jednak nie
pojechałam dalej, chociaż mój zegarek ostatnio bardzo
gorący.
Pięknie tutaj: przestrzeń, wszystko w morzu skojarzeń,
ukłucie nieśmiertelności. Pozdr. u mnie też bez
keczupu:)
Wymownie, życiowo, pozdrawiam :)
poczułam ten ból ukłucia
Bardzo smutny wiersz z małą iskierka nadziei.
Pozdrawiam Marto :)
Może powinna...sugestywnie.
Pozdrawiam:)
cienka, czerwona linia pomiędzy nadzieją a rezygnacją,
bezsensem życia i śmierci...na czarnym, bezkresnym
oceanie nieba unosi się boja ratunkowa, mruga
uparcie...
Wyrazisty przekaz pozdrawiam
To naprawdę smutne... Pozdrawiam serdecznie +++
*ani boga
płaszczka mówi; noż kur.. od tego mam skrzydła żeby
wachlować, od tego mam ogon, żeby nim kłuć, nie róbcie
ze mnie człowieka:)
mocny przekaz; pozdrawiam
Mocny wyrazisty wiersz z cudnymi
metaforami;)pozdrawiam cieplutko i przytulam;)
oryginalna metastworyka :):)