Nocna uwertura
Gdy razem w listopadową noc...
Nocna uwertura
Mój mężczyzno długoudy
dajesz uśmiech jak ptak wiosny
wielkim wzrostem amplitudy
wkraczasz lekko w tor miłosny
Noc cudownie zbudza zmysły
czułe słowa i pieszczoty
nasze ciała w jedność zrosły
ciepłe dłonie jak oploty
Rozkosz szczęście cud natury
oczy płoną usta łechcą
drżące rytmy uwertury
szeptem w ciszę raju lecą
I wtuleni w sen wpadamy
chwila słodka nas ucisza
wiatr za oknem nuci gamy
już otwarta senna klisza
...znikają niepokoje...
Komentarze (20)
Pięknie. Zdrowia, szczęścia, Wszystkiego Najlepszego
na teraz i na Nowy 2021 Rok, pozdrawiam ciepło.
Nie ma nudy,
gdy partner jest długoudy.
Bo jak mówi moja żona -
"Po nodze do kłębka"
Pozdrawiam Lusiu wieczorowo i jesiennie :):)
zapomniałam zostawić uśmiech:)
z przyjemnością przeczytałam raz jeszcze:)
Jakie to jest piękne i delikatne...
Pozdrawiam
Paweł
Pięknie, subtelnie...
Ten długoudy mnie tak za serce złapał ;)
Delikatnie i zmysłowo. Pozdrawiam ciepło :)
Listopad sprzyja takim uniesieniom w zaciszu alkowy...
Pozdrawiam i miłego dnia zyczę :)
bardzo subtelne i zmysłowe wersy...
serdecznie pozdrawiam:)
Takie chwile pozostają w pamięci na zawsze.
Chwilo trwaj:)
Pozdrawiam.
Maek
a potem tylko błogość...
I wszystkie napięcia i niepokoje znikają...pięknie :)
Pozdrawiam :)
Ta uwertura.
I się zamyśliłam. Piękne.
A ja do Waldiego sie przytulam komentarza i
pozdrawiam:))
Witam ...lubię Twoje fajne wiersze ...też się wtulam i
przytulam ...