Nocne łowy
wieczorną ciszę zakłóca
jeździec bez głowy
na swoim żelaznym rumaku
aż zmęczone stop-klatka oczy
rozwalają okiennice powiek
szukając w okrągłej gębie księżyca
odpowiedzi na pytanie
o sens tego ryku za oknem
ale łajdak ucieka wzrokiem
po nagim ciele śpiącej kochanki
a ja ziewam szeroko
żeby połknąć ich obu
rymowane.blogspot.com
autor
ZiKo
Dodano: 2012-09-15 00:01:58
Ten wiersz przeczytano 773 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.