Nocne Niebo
Na błękicie tych oczu układam nocne
niebo
Perseusz z Kasjopeją mieli tam
schronienie
A ta mała gwiazda jako me natchnienie
Będzie towarzyszyć rozchulanym drzewom
Teraz niech te oczy na starej leśnej
drodze
Spojrzą na czerń z setkami sumień
białych
Niech spojrzą na karły co poumierały
Cierpiąc i paląc się same w sobie srodze
Cóż to za walka się na tych oczach
dzieje
Co łzę wyciska na Karpackim wzgórzu
Ja z mieczem astralnym przy serca
podmurzu
Chciałbym być gwiazd tych cichym
złodziejem
Chciałbym te oczy co nigdyś były moje
Znowóż odzyskać a wraz z nimi Ciebie
Bo cóż mi po gwiazdach jasnych na niebie
Gdy dawno pożegnałem się z mym umarłym
spokojem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.