Nocny wietrzyk
Za oknem wiatr zbudził nockę,
cichutko zatrzepotał -
rozgonił kolory wiosny,
księżyc aż zadygotał.
W kącie usiadły gwiazdy -
tuli się każda do siebie,
wszystkie lampiony zgasły -
zrobiło się czarno na niebie.
I tylko w domach żarówki,
gdzieniegdzie można dojrzeć,
migoczą jak srebrny strumień,
słuchając starych wspomnień.
I tak cichutko, jak nigdy
zrobiło się dookoła,
wietrzyk przysnął na gałęzi,
bo już ranek woła.
Komentarze (110)
Bardzo ładny, leciutki wiersz, łatwo się czyta i ma w
sobie urok.
Pozdrawiam:)
Nocne czuwanie,
tuż przed świtaniem!
Pozdrawiam!
Oczywiście Eleno, mi też teraz lepiej się czyta:-) .
Pozdrawiam
i pierwszy wers "...wiatr zbudził nockę"
Hej Oluś widzę ze pomykasz no to miłego wieczoru i
przebieżek po Beju
Pa
"migoczą jak srebrny strumień"- tak lepiej mi się
czyta, ale to Twoje :)
Dziękuje zofia:-) . Miłego:-)
Pozdrawiam serdecznie kaczorku:-) :-) . Pa paaaa:-)
sympatyczna refleksja
Zmęczony całonocnymi powiewami zasnął spokojnie nad
ranem
Miłego Oluś paa
Miło mi Grażynko Sieklucka:0
Pozdrawiam zyga:)
Pozdrawiam basieńka55:)
Miłego Jacku Z:)
Janie Dmochowski, tylko nie za głośno:). Pozdrawiam
serdecznie
Delikatna refleksja
Są takie wierne "okoliczności przyrody" (nawet nocą),
które zawsze są z nami:)
Pozdrowienia!
A ja Ciebie.
.
.
.
. . .
. . .
.