Nokturn*
Tak niedawno wśród kwitnących jabłoni,
biegaliśmy, aż nieboskłon pociemniał.
Nie był w stanie nikt rozerwać miłości,
już ciebie nie ma.
Obdarzyłaś moje serce uczuciem,
które gdzieś wewnątrz wypaliło piętno,
Teraz w tym miejscu piecze mnie i kłuje,
po prostu pękło.
Każda jesień, noc spędzona w rozpaczy,
nie ma miejsca na tym świecie bez
Ciebie.
Nie przeraża mnie już wiek mój choć
starczy,
chcę być już cieniem.
Gdy już ostatni liść spadnie z jabłonki,
wraz z siwym włosem, co zwisa na czole,
Znowu zobaczę ciebie i koronki -
już na mnie kolej.
Nie będzie więcej zamglonych poranków,
radość i szczęście jak dawniej powróci.
Spoczniemy razem na cmentarnym parku -
świat wolno ucichł...
Wiersz który powstał po przeczytaniu utworu Baczyńskiego o tym samym tytule.
Komentarze (9)
Ewidentnie miałem na myśli cmentarz nazwany przeze
mnie cmentarnym parkiem, a chowany będę na, nie obok
:)
Dzięki za czujność. Pozdrawiam.
Ciekawy kierunek do inspiracji. Tęsknota wyrażona w
strofach safickich podkreśla siłę wspomnień.
Zastanawiam się nad poprawnością wyrażenia " razem na
cmentarnym parku ". Może " przy cmentarnym parku... "
Pozdrawiam
Właśnie te zachowane ciepłe wspomnienia, pozwolą
przejść przez resztę drogi. Serdeczności.
Podziwiam,ująłeś mnie tym,pisz proszę dalej)
Pozdrawiam i witam Cię.
przepięknie napisany wiersz, czyta się z prawdziwa
przyjemnością :-)
smutny i przejmujący wiersz Miru
ale taki jest każdy nokturn
z łezką w oku daję głos
smutny wiersz...
pozdrawiam cieplutko i witam na beju:)
Zostały tylko piękne wspomnienia...pozdrawiam
Smutny, o utraconej miłości...