Nokturny zagubionych dusz
( z dna szuflady )
Rozumiały się dusze
gdy się poznaliśmy
na jedną nutę
może rok graliśmy
mieliśmy partyturę
na życie w przyjaźni
czarne klawisze niektóre
i brak wyobraźni
wkradło się nagle
odwieczne pytanie
czy to jest przyjaźń
czy to już kochanie
nuty fałszywe wpadły
w grę na cztery ręce
może zbyt śmiało
grać chcieliśmy więcej
moja miłość czysta
nie miała podtekstów
gdy zwinęłaś nuty
niemal bezszelestnie
klawiatura zamilkła
zagubiły się dusze
gra wspólna to chwilka
nikt do niej nie zmuszał
w wieczory ponure
jesteś sama ja sam
każde z nas nokturny
oddzielnie smętne gra
Komentarze (3)
Koncert na dwa serca...
Dobry wiersz a jednak muzyka brzmi ta sama ale
oddzielnie i tylko los spłatał figiel ten a może
Miłość kapryśna Wiersz sugestywny i szczery ładnie
napisany Na Tak!
Pięknie namalowana muzyka dusz...Dobrze zbudowane
napięcie w wierszu. Duży plus dla Ciebie +