Nosił jelonek razy kilka
„Boli mnie brzuszek, ból nie do zniesienia
„
Rzekł jeleń kłamczuszek „ I bolą kopytka” .
Nie mogę dziś biegać i szukać jedzenia,
zostanę więc w domu pilnować korytka.
Nazajutrz historia zatoczyła koło,
jelonek skowycze „Nie mogę dziś wstać.
Gorączka dopadła.” pokazuje czoło.
„Pójdźcie beze mnie na żer moja brać”
Chmarą chodziły jelonki na łączkę
przeżuwać ochoczo soczyste trawy.
Kłamczuszek codziennie wciąż inną
bolączkę
Wymyślał: raz ślepy był, raz kulawy.
Przejrzały kolegę wnet inne jelenie,
Fortelem więc postanowiły zadziałać.
Przestały mu znosić do domu jedzenie
„Gdyż wilki goniły, musieliśmy zmykać”.
Wnet raban i rumor, podnosi się wrzawa
„Uciekać, uciekać, uciekać co sił!
Uciekać do lasu, to nie zabawa!
Kto nie ucieknie nie będzie już żył!”
Zerwał się kłamczuch do biegu i pędzi,
w panice zapomniał o swoich blagierkach.
„Wataha z pewnością mnie nie oszczędzi”
Biegnąc za siebie wciąż zerka i zerka.
Nagle przystaje zdziwiony okrutnie.
Miast wilków śmiech słyszy oraz żalenia
„Złamaną masz nóżkę i to rezolutnie...
Od dziś już nie zrobisz z nikogo jelenia!”
dla moich dzieci :)
Komentarze (7)
Rytmicznie i wesoło:)
Fajniutko, na wesoło i dla dzieci :)
Bardzo fajny wiersz. Faktycznie, jak zauważyła
"krzemianka" mógłby jelonek podac ręke Marioli z
mojego wiersza... Bliźniaki!
Ten jelonek pasuje do Marioli, o której czytałam przed
chwilą:)
Miłego dnia:)
Ten jelonek pasuje do Marioli, o której czytałam przed
chwilą:)
Miłego dnia:)
Ha, ha, ha... Uśmiałam się. Fajna bajeczka dla dzieci.
Pozdrawiam
bardzo pouczająca bajeczka!!