Noszę stygmaty.
Powołaniem do pisania wierszy
Bywa się odgórnie namaszczonym
Piętnem tworzenia naznaczonym
Noszę stygmat poety na dłoniach
Regularnie krwawiących wersami
Rytuałem kierowany zmysł ręki
Sterylną biel kartki wygładza
Smugą nocnej lampki ozłaca
Jest
Pierwsza
Myśl
Druga
Trzecia…
Skrapla się
Wiersz.
zapraszam:www.DomWierszy.blog.interia.pl
autor
ala2
Dodano: 2007-09-01 08:17:31
Ten wiersz przeczytano 821 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Ciekawe ujęcie tematu.Jeżeli talent można nazwać
stygmatem.Może to i tak jest,że poeci są wybrańcami
Bogów...
Nie wiem czy się bywa odgórnie namaszczonym,ale tak
jak napisałaś przychodzą myśli,układamy je,zapisujemy
na kartkach papieru ,raz lepiej raz gorzej.podobają mi
się przez Ciebie zapisane myśli.