Obawa zaśnięcia
Jestem bezradny, rozdarty Między nocą a dniem
Księżyc zbrukany posoką- karykatura
upiorna
Słońca, które dzień rozjaśnia, choć
teraz
Niebo czarne, bez jednej nawet gwiazdy
Okrywa świat szarości, pustki obraz
Ciemność w każdym kącie czyha
A w miejsca nieznane wyobraźnia wpisuje
Mary paskudne, metafizyczne, dla niej
realne
Przerażające bardziej niż żywe koszmary
Sen, który ucieczką od świata
Okazać się może przerazą
Niewyobrażalną, ziejącą odrazą
Ona zabija- jak ręka starego kata
Człowiek upiorem- już nie dla świata
Choć może, tak lepiej, bo jeśli
Tam nicość umysł uciemięźli
To nie poczujesz nawet serca przegnicia...
Jeden z dwóch wierszy... Tworzy całość z "Strach przebudzenia"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.