Obłoki
Obłoki są jak myśli... niczyją ręką nieponaglane...
Z nad mojej głowy lał się potok błękitu i
złota
Wokoło zielenią lśniły zagajniki
Był to środek słodkiego lata
Słodko nęciły moje ucho śpiewne słowiki
Właśnie wstąpiłem na niewielką polane
Ułożyłem się na jej środku wygodnie
I zacząłem podziwiać niebo obłokami
zalane
Jakie one piękne ,powabne i swobodne
Są tak lekkie i wolne
Jak uczucia w głowie płynące
Delikatne jak skóra kobiety
Tak mocnymi uczuciami napawające
Patrzyłam tak na nie śniety
Były i są mych marzeń koroną
Niepojętą mych myśli stroną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.