Obraz
Obrazy przed oczyma swymi mam i ten
jeden
Zielone tło zamyślona twarz a na niej
kolejna łza
Kropla po kropli spływa policzkami jak
rzeka swym korytem
Zostawiając smutek rozterkę na twarzy jej
Siadam w samotności zapatrzony obraz owy
Myśląc kim kobieta na nim jest kto piękno
takie stworzył
Dlaczego twarz jej łzami zalana bólem
owiana
Czemu męska dłoń tworząc takie dzieło
cierpieniem go ubrała
Chciałem zabrać obraz ze sobą postawić na
sztaludze
Zedrzeć płótno z niego i malować piękno od
nowa
Nadać zielonej toni barwę szczęścia
miłości wymazać każdą łżę
Na twarz dodać promieni co rozjaśnią każdy
pochmurny jej dzień
Kolejne płótno rozdarte farba rozlana
pędzle łamane
I nic oparty o sztalugę płakałem nad
obrazem
A łzy kapiące na płótno ożywiały to co
inny zranił
Komentarze (2)
i ja wolę radosne obrazy, jak i radosne wiersze.
Kobiecie zranionej trudno rozpoczac nowy rozdzial,
wymaga to duzo cierpliwosci i milosci ze strony
mezczyzny,pieknie to ujales.