Obrazy mojego życia
w ruinach własnego domu
wiszą...obrazy mojego życia
na sztalugach niepotrzebnych nikomu
odsłaniają to, co warte ukrycia
jakieś sceny...cząstki zdarzeń...
przypadkowi ludzie tak wiele znaczący
strzępy marzeń...
nawet ten ból piekący...
malowałam je dniem i nocami
jest ich niezmiernie dużo...
malowałam je życia farbami...
a teraz leżą...i...się kurzą
autor
Maciejka22
Dodano: 2006-12-10 21:38:37
Ten wiersz przeczytano 413 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.