Oczy- szklana tafla,rozmazany...
Choć odbijam się w Twoich oczach
To nie znaczy, że mnie widzisz
Choć stoję blisko nie musisz dostrzec
Bólu i cierpienia ukrytych we wzroku
Choć patrzysz na mnie dzień w dzień
Nie musisz dostrzegać moją postać
Choć stwarzam pozór siebie i chowie
Pod przykrywką nocy prawdziwą twarz
Ty nie widzisz żadnej z moich oblicz
Lecz we własnej wyobraźni błędny
Kreślisz zarys silnej, aroganckiej
postaci
Wydaje Ci się, że moje myśli dla Ciebie
Są otwartą księgą pisaną na bieżąco
Moja sylwetka znajoma Tobie z oddali
A jednak jesteś w ciągłym błędzie
Swoim okiem nie potrafisz dostrzec
pozoru
A co dopiero w mrok spowitej mnie...
"Myślisz,że wiesz już o mnie wszystko...Nie znasz mnie wcale..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.