Od jutra do wczoraj
po oszronionej szybie ślizgają się palce
próbują nadążyć za ciepłem słońca
udziwniłem cię słowem
jak łabędzia z papierową szyją
teraz przepływasz mnie na wskroś
cmokasz i obracasz w ustach
bym dojrzał i smakował dwustronnie
dzisiaj piszemy wiersze na przemokniętej
skórze
odwracamy cykl kochania
w okolicach włosów rozpuszczasz zapach
wiśni
drzewa mają swoje tajemnice
podobnie jak ławki od pierwszych
pocałunków
autor
saviolka
Dodano: 2011-02-28 00:13:35
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
"po oszronionej szybie ślizgają się palce"
Resztę pozwolę sobie za Zora2.
Oj cmokam z zadowolenia po przeczytaniu tego wiersza
:)
Pojedyncze cienkie kreski - może rysunek piórkiem?
Kurcze, nie znajduję słów na opisanie emocji, które
wywołuje we mnie ten wiersz.
warto popracowac szkic wiersza dobry, mozna go wyzac
troche, bo przegadany, ale niezle.
udziwniony., przemoknięty i rozpuszczony w tajemnicy.