Oda do powolnego przemijania
Musisz przyznać, że czasem ten sam
dowcip
powtórzony w jakimś innym kontekście
nabiera całkiem nowych znaczeń i bawi do
łez
które są - morzem bezkresnym trwogi i
zarazem szczęścia.
Ten Twój Bóg, którego masz w osobach
pięciu, czy dziewięciu
maluje wciąż Twój świat pędzlem tęczy.
Podziwiasz go skrawkami swoich chwil
i przystajesz czasem przed mrocznym
fragmentem.
A przecież bez tych ciemnych barw
nawet samego siebie malować on nie
potrafi.
Jaszcze połowy drogi swojej nie uszedłeś
a już wiesz, że nadejdzie taki dzień
kiedy cisza będzie najmilszym dźwiękiem
i zagaśnie jedno z wielkich słońc
lecz nie pozostawi po sobie cienia
smutku
ni rozpaczy.
A słodką pustkę zamglonym okiem zobaczysz.
Komentarze (7)
Wiersz zmusza do refleksji...
Spokojna wciągająca opowieść.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pieknie piszesz o powolnym przemijaniu,nie
spieszmy sie zbytnio:)Pozdrawiam serdecznie
+++
Czasami dobrze uświadomić sobie to co jest wiadome.
Myślę, że dobrze to ująłeś. Pozdrawiam:)
Refleksja,melancholia,takie jest życie...Pozdrawiam
serdecznie...
Myślisz więc jesteś, zdrowo myślisz - błądzić
zaczynasz, im dalej w las, tym więcej drzew, a po
połowie drogi masz już swoje zdanie, lecz gdy jesteś
przy krawędzi wołasz wtedy - Panie!
Tylko oczyma duszy i wyobrazni mozesz wyruszyc
w kraine wielkich SLONC. Cisza wszechswiata jest
muzyka gwiazd i planet.
Wszechswiat rozszerza sie ,co sekunde gasnie
jakies wielkie slonce,,obawiam sie , ze pustki
zamglonej nigdy nie zobaczysz.
Wiersz refleksyjny, bardzo ciekawy.
Pozdrawiam ciebie bardzo cieplutko z daleka.