Oda do węgla
Oczy od płaczu aż pieką
Za węglem co czarny miał dym
Odeszli od niego na ślepo
Więc grzać się nie będzie czym
Dziś ciepła szukają na siłę
Bo zima za pasem jest już
A dłonie od mrozu aż sine
Zbierają kaloryczny chrust
Czy palić nim przez całą zimę
Się uda na tyle by móc
Do wiosny choć przetrwać jedynie
Rząd radzi by termometr stłuc
autor
owiga
Dodano: 2022-09-23 07:26:05
Ten wiersz przeczytano 1209 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być
gorzej...więc nie demonizujmy :)))
Pozdrawiam
Trafine!!
głos mój i szacun jest twój.
Wiersz na czasie. Będzie ciężko.
A u nas już grzeją kaloryfery.