Odchodzisz
Szymonowi...
Odchodzisz…
Czy tego chcesz?
Czy to twa decyzja?
Nie wierzę, nie!
To nie ty sam
To jej zazdrość wszystko niszczy
Ulegasz jej…
Choć ona cię kocha
Skrzywdzi znów.
Będziesz szukał wtedy przyjaciela.
Oby nie było za późno.
Pójdziesz drogą, pustą
Sam, samotny
Nie znajdziesz już go
On się zawiódł na waszej przyjaźni
Ty tego nie dostrzegasz
Może zauważysz w potrzebie
Lecz będzie już za późno
Zastanów się
Jeszcze teraz
Na skraju końca
Lecz ty nie chcesz…
Słuchasz jej!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.