Odchodzisz tak powoli...zostaję...
temu, co nieuniknione, czyli nadchodzącej chwili...
Dostrzegam iż inny się stałeś,
odleglejszy swoją duszą od mojej,
mniej tych samych myśli,
tylko cząstki dotyku zostały.
Nie czuję twych uczuć,
ni wzroku wpatrzonego w twarz moją
i nie ma już owianego
melancholią spojrzenia.
Zaprzeczasz a ja to czuje,
tę odległość z burzącym się mostem
i dłonie nasze już nie mają
tej siły uścisku radosnego.
Odchodzisz tak powoli,
w ciszy wykonując swe ruchy
ale ja to odkryłam,
iż zatrzymać Cię nie zdołam.
W ciemności ostanę sama,
by łzę kolejną uronić.
wynikające z tego spotkania mojego i Jego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.