Odejście
I słowa w kamień sie zmieniały...
jak najgorszą karą biły moje ciało...
a moje serce ociekało najczystszą
krwią...
która zalewała oceany tęksnoty...
bolało...boli...i boleć będzie...
W cien tak znienawidzony się
przemieniam,..
juz nie powiem nic...milknę...
zamknięta we własnym umyśle...
klucz zmoczony we krwi ...tonie...
juz nie stanie się nic...
nie wygram... więc odejdę...
żyjcie i bawcie się...
pijcie i wznoście okrzyki radości...
ja zaszywam się przy ścianie... która mnie
zna...
zna moje slabości, lęki i
przeciwności...
problemy i radości...
bo tylko ona jest w stanie mnie
wysłuchać...
Magena...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.