Odejście...
Dla Bartka.Sz
Znowu odeszla osoba, którą tak mocno
kocham. Obiecaleś mi, że nie zrobisz tego,
nie zabijesz sie... Stało sie innaczej.
Wpiełeś sie na ten wielki budynek, a mnie
kazałeś zostac na dole... Nie wiedziałam o
co Ci chodzi... Tłumaczyłeś:
Ja musze coś załatwic, zaraz zlece do
Ciebie... Uznałam, że musisz z kimś
porozmawiac, ale myliłam się;(
Gdy zobaczyłam Ciebie na dachu tego
wielkiego budynku, wrzeszczałam, płakałam
ale Ty mnie nie słyszałeś... Chciałam
Ciebie ratowac, ale jak? I na moich oczach
się zabiłeś... Teraz po Tobie tylko płacz
mi pozostał i wspomnienia ze szkolnych lat.
Teraz ja prosze Aniołka w niebie, żeby dał
skrzydełka bo ja tak bardzo chcę do
Ciebie... Jednak nikt nie wygra ze
śmiercią, nawet ja -wiem, że kiedyś
przyjdzie na mnie pora i znowu razem
bedziemy się śmiac.
PKP=TKP
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.