Odklejanie
Może i dla mnie jest nadzieja,
na to, co wielu się udało.
Jeden po drugim się odklejał
i w swoją stronę ruszał śmiało.
Niektórych wzięła wyższa siła,
innym pomogła wolna wola,
a ja przez osiem lat tu tkwiłam,
miast grafomanię swoją olać.
Czas już rozsądku zacząć słuchać,
odejść po śladach przewodnika,
zanim pojawi się kostucha
i wszystkie furtki pozamyka.
autor
krzemanka
Dodano: 2017-12-28 10:52:40
Ten wiersz przeczytano 2006 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (82)
Ładnie.Pozdrawiam:)
Podpiszę się pod zetbeka.
Miłego dnia krzemAniu :)
Za pierwszym razem nie chwyciłem rytmu. Przy drugim
przeczytaniu już tak. Dobrze jest! :) Na duży plus i
mój głos.
Co do zamykania furtek przez peelkę - zostaw to
kostusze i... na cholerę ją przyzywać? Przyjdzie,
kiedy czas nadejdzie. To po pierwsze. Po drugie -
nigdy nie zamykam za sobą drzwi i nie wyrzucam klucza,
jeżeli nawet skądś-tam odchodzę. Stara zasada - nie
pal definitywnie mostów.
PS. Oczywiście powyższe dotyczy peelki, nie autorki ;)
:))
Ech, krzemanko...
Miłego dnia, no i wszystkiego najlepszego w
nadchodzącym roku :)
A wiersz sprawnie napisany jak zawsze. I niechaj
Krzemanka wybije sobie z głowy tego rodzaju
wątpliwości! Nie ma takiej opcji!
Miłego dnia :)
Nie sądzę WINSTONIE. Miłego dnia:)
To tylko chwilowe zwątpienie,
jutro też jest dzień z radością znów Pobiegniesz
prawie tańcząc...
:)
Pozdrawiam serdecznie, ukłony!