Odliczanie
...dla drogiej mi osoby...która odeszła...
W ciemnym kącie, na ścianie,
Wisi czarny zegar, a jego wołanie,
Niczym dzwon dudniący,
Dziwnym stukaniem nawołujący,
Odbija się o mury farbą przybrane.
W pokoju siedzą osoby kochane,
Zegar zaczyna odliczanie,
Wszyscy zapewne wiedzą, co się zaraz
stanie,
Zegar coraz głośniej tyka,
I wszyscy czują jak czas niemiłosiernie
umyka,
Tylu ludzi zebranych wokół,
A głucha cicha unosi się jak sokół.
Nie mogę zatrzymać wskazówek zegara,
Nie potrafię tego zrobić, choć bardzo bym
chciała,
Móc je cofnąć, chociaż na chwilę,
By wykorzystać ten moment na tyle,
Ile tylko zapragnę,
Mieć w świadomości, że już znam prawdę,
Wiedzieć co się stanie, jakie będzie
zakończenie,
Czas zabierze jeszcze jedno ludzkie
istnienie.
Gdybym to wcześniej wiedziała,
Jak dużo bym mu wtedy powiedziała,
Że bardzo kocham, że potrzebuje,
Ale zegar wciąż nie ustępuje.
Tykanie odbija się w każdego głowie,
Ale nikt żadnego zdania nie wypowie,
Bo zbędne są słowa,
Każdy dziś czyta w myślach, zamilkła
mowa.
Zegar piątą godzinę wybija,
Budzi się nowy dzień, noc już mija,
A w sercach ból, żal i trwoga,
Czy on trafił już do Boga?
Zapatrzeni w ciszę, szukają odpowiedzi,
Na starym, skórzanym fotelu już nikt nie
siedzi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.