Odwiedziny starca rówieśnika
Dziś odwiedził mnie rówieśnik stary
i narzekał na swe lata, na niedolę,
nie miał w gadaninie o starości miary
więc mu pokazałem Nieba wolę.
Taki los człowieka z rodu w mroku,
wiosna, lato, jesień, zima, koniec roku,
byłeś młodym, dzisiaj stary,
znikła młodość, nie pomogą czary.
Od milionów lat się działo, tak się
dzieje,
pozostała wiara, z wiarą jej nadzieje,
starość jest pomostem do lepszego świata
jeśli cię za życia diabeł nie wyswata.
Z wiarą żyć w starości trzeba,
taka wola nasza , jak i Stwórcy Nieba
ciesz się ze starości póki świeci
słońce,
w życiu są początki, muszą być i końce.
Za nim biała z kosą po cię kiwnie
chociaż jesteś stary zbieraj plony
żywnie,
nie masz nań lekarstwa, żadnej broni,
wcześniej czy też później ona cię
dogoni.
Myśliciele, mędrcy z tego świata
nie znaleźli na zębatą śmiertelnego
bata,
już na diabła jest święcona woda
a zębata stale silna, zwinna, młoda.
Taki zwyczaj bywał od milionów taty
musi umrzeć biedny czy bogaty,
ciesz się z życia z swej starości
póki w tobie dusza, zdrowie gości.
Nie ty jeden masz już stare lata,
starców było morze od powstania świata
a na kuli ziemskiej nie do wiary
umierali młodzi i z natury stary.
autor Wals
Komentarze (1)
szczera prawda..taki los takie życie..trzeba umieć
starzeć się należycie