okno
próbuję zamknąć oczy
zachmurzonej nocy
przebiegle forsując palcami
świeże blizny ciężkich zasłon
opartych nagle o podłogę
zmierzchliwie
i odcinająco
w szóstej ścianie mojego pokoju
kwadraty samotności
przepychają się chmurnie
z jasnymi trójkątami zagiętych
kiedyś rogów
niedoczytanych książek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.