Oko Boga
Płynie po niebie
ciemnych chmur sufit
ze wschodu na zachód
tak mniej więcej.
Zasłoni on wszystko,
czy skończy się za chwilę?
Nie mam cierpliwości
stać tak długo na balkonie
papierosek już się kończy
zaraz wracam przed komputer.
W suficie wyrwa
trochę nieforemna
żeby nic nie było
w tak kiczowaty sposób oczywiste.
Oko Boga, tak?
W wyrwie smuga
z północy na południe
albo na odwrót
bo nie widziałem
jej początku.
To ona jest źrenicą?
Kocie Oko, hehehe.
Albo nie.
Może jest nią
to słońce, co wytwarza teraz
śliczne promyki.
Nie jest centralnie (już?)
położone na środku.
Może, bo nie chce, żebym oślepł.
Może, bo On zaglada sobie do swego
wnętrza.
A może...
żeby nic nie było
w tak kiczowaty sposób oczywiste.
Wracam (tak, to teraz!)
i została mi przejściowa plamka
przed oczami.
Trudniej stukać w klawiaturę teraz.
A co było teczówką?
Tęczy, to ja dawno nie widziałem,
myślę
tak w zasadzie, po cholerę
ja to piszę?!
A z drugiej strony...
czy tu przy ziemi się dzieje
teraz
coś bardziej godnego opisania?!
A skąd mam wiedzieć?!
Komentarze (3)
Urodziłem się 24 marca 1988 roku, więc jestem Baranem
...i Smokiem (to z chińskiego), więc ognia mam aż
nadto (czasem za dużo wręcz ;))
Urodziłem się 24 marca 1988 roku, więc jestem Baranem
...i Smokiem (to z chińskiego), więc ognia mam aż
nadto (czasem za dużo wręcz ;))
Masz ogień? :)