Okropna noc...
Po nieprzespanej nocy...
Dom.
Nareszcie w domu.
Wchodzisz do środka choć nic nie
pamiętasz.
Nie pamiętasz jak się tu znalazłeś,
Nie masz pojęcia jak dużo wypiłeś...
Kilka piw, a może coś więcej?
Nie jesteś pewnien nawet tego, że
żyjesz...
Wchodzisz do jej pokoju.
Wiesz, że nie powinieneś, ale budzisz ją ze
snu.
Ona krzyczy, wije się na łóżku.
A Ty leżysz obok...
Jesteś zdenerwowany, boisz się..
Co będzie jeśli wejdą rodzice?
"Ciiicho... To przecież tylko ja..."
próbujesz ją uspokoić.
Ale to nie pomaga...
Wzbiera w Tobie jeszcze większy gniew...
Próbujesz stłumić jej krzyk poduszką,
Ale to nie pomaga, więc dociskasz ją
jeszcze bardziej...
Dziewczyna milknie...
"A więc jednak się udało... Posłuchała
mnie..." myślisz zadowolony z siebie jak
nigdy przedtem.
Przez chwilę do niej mówisz...
Po chwili zdejmujesz z jej twarzy
poduszkę...
Widzisz, że ma zamknięte oczy, więc wracasz
do siebie pozwalając jej już spać
spokojnie...
Ranek.
Budzisz się cały obolały.
Przypominasz sobie poprzednią noc i
uświadamiasz sobie co zrobiłeś.
Pędziesz do pokoju swojej kochanej
siostrzyczki i krzyczysz.
Padasz na kolana i płaczesz,
Pierwszy raz w życiu naprawdę płaczesz.
Już wiesz co zrobiłeś,
Wiesz, że to Ty jesteś winny,
Wiesz, że ten gwałt to nie był sen...
...też wstaje dzień... =(=(
Komentarze (2)
wiersz przeraża tak ...ale pokazuje prawdę...jak
ludzie ojcowie postępują ze swoimi córkami...
ten wiersz po prostu przeraża...aż ciarki
przechodzą...ale to dobrze