On idzie przez jesień
2005.10.19.
Życie zdradliwe zadaje mu cios,
Za jednym nieszczęściem kolejne
przynosi,
Grę bezlitosną proponuje mu los,
I on walczy, i pomocy nie prosi.
Jesień mu drogę w szarości ukryje,
Z losem prowadząc nieczystą grę,
To w mroku myśli wilkiem zawyje,
To rosę o świcie zamieni w łzę.
A on dalej idzie, niemal biegnie,
Liście nogami w powietrze unosi,
Od ciosu każdego oprawia się biegle
I nadal nikogo pomocy nie prosi.
On zna czego szuka, wie czego chce,
I nawet w jesieni znachodzi siły,
I z losem radośnie prowadzi tę grę,
A w sercu on dobry, czuły i miły.
Życie go rani szarą jesienią,
Pierwszym mrozem chce serce ostudzić,
Lecz on pozostaje wierny marzeniom
I życie swoje tak mocno lubi.
A on dalej idzie, niemal biegnie,
Liście nogami w powietrze unosi,
Od ciosu każdego oprawia się biegle
I nadal nikogo pomocy nie prosi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.