ona nie jest z gwiazd
obok mnie cichutko siedziała
ciemne włosy zakryły jej twarz
pustym wzrokiem takim co boli
omiatała parszywy ten świat
zapytałam… spojrzała…
rozerwało się niebo
wezbrał potok słów
ja słuchałam słuchałam słuchałam
oceanem się w duszy zalałam
moim sercem targał jej ból
zacisnęło się gardło bez słów
za to ona mówiła mówiła
o miłości matczynej o łzach
które teraz już nawet nie płyną
syn w swym świecie zamknięty
to cały jej świat
w trudnej walce o godność
bolała pogarda choć nie na niej
powinna się kłaść
dzisiaj twardo już stąpa po ziemi
nie przegrała
lecz w oczach jak stal
wciąż się czai głęboko skrywany
żal do świata
bo marzeń
w nich brak
Komentarze (64)
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/matczyne-oczy-490355
Gosiu niech mój stary wiersz będzie komentarzem do
Twojego cudownego wiersza.
Miłego dnia.
Dobre masz serduszko, Małgosiu. Z takim trudno być
obojętnym na obce troski. Dziękuję i za ocenę listu.
Zarumieniłaś mnie:)
Wiesz co, internet mi się coś zacina ciągle jak jestem
na twoich wierszach, jakieś duszki czy co...
Dziękuję Agrafko za pochylenie się nad moim wierszem.
Masz całkowitą rację.
Miłego dnia :)
A to chyba trzeba przeżyć, żeby zrozumieć. Miłość
matczyna jest silniejsza niż wszystko i bez względu na
wszystko. Wszystkie osobiste dramaty są niczym wobec
problemów naszych dzieci.
A to chyba trzeba przeżyć, żeby zrozumieć. Miłość
matczyna jest silniejsza niż wszystko i bez względu na
wszystko. Wszystkie osobiste dramaty są niczym wobec
problemów naszych dzieci.
Nie wiem, o jaką konkretnie sytuację chodzi, ale z
miłością matczyną jest tak właśnie, że jest bez
względu na wszystko. To takie miłe, gdy mówią, twój
syn fajnie, że to lub tamto... A jak jest inaczej, gdy
tego nie ma, lub nawet wręcz przeciwnie, wstyd
powiedzieć. W ogóle wszystko, co tobie może
najgorszego się zdarzyć jest niczym wobec sytuacji,
gdy dzieje się to twojemu dziecku.
Akurat dla mnie to są bliskie tematy.
Pozdrawiam :)
Świetny wiersz pozdrawiam;)
Witaj fatamorgana7:)
piękną opowieść w wierszu podałaś. Czytając czujemy
strach, ból, niepokój-nasz wewnętrzny. Bardzo chwyta
za serce.
Karacie, Moliczko, dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj,
wiele odwagi trzeba mieć, aby przeżyć to życie, które
nam dano, a nie mamy wpływu na ich odmianę.
Dziękuję i pozdrawiam.
Próżny żal do ludzi i skargi do nieba,
w życiu zrozumienia i odwagi trzeba!
Pozdrawiam!
Marianno. Halinko, Mgiełko, bardzo dziękuję.
Buziaki :***
Piękny, poruszający wiersz. :)
Prawda...wzruszający wiersz...ja słuchałam,
słuchałam...
pozdrawiam