Ona i On
Dawno, dawno temu, a może wczoraj,
gdzieś daleko, a może tuż obok,
Ona i On. Młoda Para.
Na zawsze, na dobre i na złe, w zdrowiu i
chorobie.
Słońce, promieniem odbitym w złotych
krążkach
zanosi słowa do nieba.
Jej oczy, cały świat,
jego ramiona, bezpieczna przystań.
Jeszcze pewni miłości, jeszcze ufni w
bliskość ciał,
otuleni bielą welonu, wierzą w szeptane
słowa.
Wtopieni w szarość dnia,
w niszczycielski czas, w ciszę przy stole,
wypełniają przyrzeczenie.
Mapa codzienności wytłoczona wokół oczu,
brąz plam na dłoniach,
zgrubiałe palce, krążek wtopiony w skórę.
Na dobre, na złe, w zdrowiu i chorobie.
Jej zmącone oczy, cały świat,
jego drżące ramiona, ostatnia bezpieczna
przystań.
Pewni miłości, ufni bliskością, otuleni
srebrem włosów,
wypełniają obietnicę do końca.
Ona i On. Młoda Para.
Dawno, a może teraz,
daleko, a może tu.
Bajka?
Komentarze (5)
bajka
ale i w bajce są dreszcze
:)
Jak w bajce :-)
Żadna bajka, prawda i koniec,
tak jest w każdej Polskiej rodzinie.
Sielanka trwa, dorzucę drwa,
bo przy kominku fantazja buzuje
Pozdrawiam serdecznie
I jak się tu nie poryczeć nad taką wierną i dłuuugą
miłością tych dwojga, no jak? No to się poryczałam i
cieplutko
pozdrawiam!
A i takie bajki się zdarzają gdzie ona i on wierni
miłości do końca dni:)miłego wieczoru