A oni milczeli...
Nad potokiem lśniących myśli
Sporo spadło suchych liści...
A oni siedzieli wpatrzeni w siebie
I wierzą ,że się cud jakiś ziści-
Niczego im nie trzeba-są w niebie...
Nad strumieniem błyszczącej jutrzenki
Dwie zbudowano studzienki
I obie w jedną całość się łączyły...
A oni siedzieli w księżyca cieniu
Oddając się błogiemu milczeniu
Stąpali po kole wspólnych snów
Tak blisko siebie-
Bez zbędnych słów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.