Opowieść o wielkim Hetmanie cz. 1
Jak szerokie są stepy dnieprskich
kozaków
Jak wielkie i gęste są lasy Litwinów
Jak stary lecz silny jest orzeł Polaków
Jak długo gnębiła niewola Murzynów
Tak wielkie jest imię Hetmana polnego
Tak wieczne jest imię Stefana z Czańcy
Którego dziś sławi ziemię ludu
wolnego...
A pieśń śpiewają umarli powstańcy...
Upalnego lata czasu wojennego
I dla Jana Kazimierza zdradzieckiego
Brodate Szwedzkie armie wkroczyły śmiało
Na rozpalone ziemie Rzeczpospolitej
I wnet ten kraj potopem zalało
Mijając panów w odwadze rozmytej
co robił pod ujściem w lipcu Opaliński?
O czym marzył hetman litewski Radziwiłł?
Czyż nie lepszy jest po stokroć Sztandar
świński
Od chorągwi kwarcianych ,które nażywił
swym widokiem Gustaw od granic
nietknięty?
Magnacka stolco!
Bez wystrzału!
Litwo!Ziemio Wielkopolska!
Kto was bronił?
Tak oto brodacze podeszli bez strzału
Pod Wawel,który murów im nie odsłonił
Bo samotny Rycerz ich piersią
powstrzymał
Co nigdy nie splamiła się zdradziecką
krwią
Długo w ogniu i
dymie;;zwycięzców;;...trzymał
Aż powiadomiony pismem z którego drwią
Po dziś wrony,że opuszczony -opuścił
Ze smutkiem i żalem to miasto nad
Wisłą....
...cdn....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.