Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Opowieści z łąki

W czerwcowe gorące, skwarne przedpołudnie,
gdzie porosłej dziko łan łąki się ścieli,
na bezchmurnym niebie słońce kusi cudnie
i blaskiem promieni woła do kąpieli.

Przez trawy wysokie, obok polnej drogi,
idzie dziewczę młode patrząc wprost pod nogi,
w dali widać skarpę porosłą jeżyną,
poniżej polankę z niską koniczyną.

Ku niej dziewczę zmierza, bacznie uważając,
jakby spod nóg senny mógł wyskoczyć zając,
ubrana w sukienkę z leciutkiej tkaniny ,
włosy w kok upięte, w ręku kosz z wikliny.

Z niego to wystaje kocyk w drobną kratę,
kubek oraz termos na zimną herbatę,
pośród koniczyny koszyk postawiła,
wzięła koc do ręki i na wiatr rzuciła.

Spojrzawszy wokoło niespokojnym wzrokiem,
lustrowała łąkę swoim czujnym okiem,
nie ujrzawszy nigdzie niechcianego świadka,
rozpięła sukienkę i opadła szatka.

Ciało wystawiając na słońca promienie,
zdjęła wolno stanik, rzuciła na ziemię,
sięgnąwszy do bioder, chwilę się wahała,
potem figi zdjęła i naga została.

Leżąc na kocyku z rękami pod brodą,
stopy zanurzyła w koniczynę młodą,
niewidoczna wśród traw, leżała na brzuchu,
plecy w słońcu grzejąc zastygła w bezruchu.

Na długim źdźbłu trawy na brzegu polany,
siedział motyl niemy i oczarowany,
to co widział teraz, spoglądając z góry,
zaćmiło widziane obrazy natury.

Linia ciała miękka, jakby wyrzeźbiona,
od szyi spływając na smukłe ramiona,
przechodzi łagodnie tworząc talie ciała,
którą kibić klamrą cudownie spinała.

Potem linia biegnąc w dwa zaokrąglenia,
z bioder przechodzące w pośladków wzniesienia,
w dół się łamiąc fałdą, łączy uda zgrabne,
tworząc nóg obrazy dla oka powabne.

Z nagła wiatr co pieścił dziewczę swoim chłodem,
zapatrzony w kształty, zastygł mimochodem,
a słońca promienie skórę tak kąsały,
że ciału obrócić się na wznak kazały.

Motyl co zobaczył, opisać nie zdołał,
zachwyt, pożądanie obraz ten wywołał,
resztę wyobraźnia moja podszepnęła,
z tego się ochota do pisania wzięła.

I chwyciwszy pióro, wszystko opisałem,
co w oczach motyla wieczorem ujrzałem…

autor

M.N.

Dodano: 2017-07-23 21:15:10
Ten wiersz przeczytano 1083 razy
Oddanych głosów: 18
Rodzaj Rymowany Klimat Rozmarzony Tematyka Erotyk
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (17)

Isana Isana

Pięknie i zmysłowo :)

Xenia1 Xenia1

Pięknie opisany erotyk. Pozdrawiam serdecznie.

krzychno krzychno

Normalnie bajeczny przekaz.Jak bym tam był a jednak
nie widzę:)

Pozdrawiam:)

PLUSZ 50 PLUSZ 50

Miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam

Iris& Iris&

Piękny i subtelny obraz namalowałeś słowem...
https://youtu.be/SlRyVpJ58jQ

Miłego popołudnia:)

koplida koplida

Podziwiam - pięknie ujęty widok.

A.A. A.A.

podoba mi się :)
pozdrawiam ciepło

promienSlonca promienSlonca

Swietnie zaobserwowane, a pozniej piorem zapisane.
Bardzo mi sie podoba, wiersz.
Pozdrawiam.:)

Ola Ola

Ładnie:-)
Miłego:-)

Angel Boy Angel Boy

Sporo musiało Ci przyjść ujrzeć :) Pozdrawiam
serdecznie +++

karmarg karmarg

przepięknie delikatnie jak muśnięcie motyla - brawo
masz wyobraźnię i lekkie pióro:-)
pozdrawiam

AMOR1988 AMOR1988

Uwielbiam takie erotyki.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »