Optymistycznie
Tego co przeżyłam nikt mi nie zabierze
Jednak ja w szczęście i w prawo do niego
wierze...
Każdego dnia zmagając sie z codziennym
światem
me oczy kryją blask słońca...
ma skóra pachnie latem...
Nie poddałam się i nie poddam
Uderzona przez życie ze zdwojoną siłą
oddam...
Miłością swoją świat obdaże
Te znajome i te nieznajome twarze...
Ślad stopy zostawie postawionej
zdecydowanie
Bedą pamiętać o mnie nawet jeśli coś się
stanie...
Przejde przez życa scieżki kręte z
podniesionym czołem
Łzy skapną nie raz na spierzchnietą słońcem
drogę
ale ja dam rade ponieważ wierze, że
wszystko mogę
wierze, że wszytko zniose
wszystkiemu chcę wierzyć i z wszystkim
walczyć bedę
Przez życie przejde z blyskawicy pędem i
znikne w ciszy uśpiona...
A kiedyś na nagrobku napiszą: Tu leży
niegdyś zawsze uśmiechnięta i silna córka,
siostra, matka i żona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.