oszukał
oszukał mnie świat
boleśnie
wmawiając
że mi się wszystko wydaje...
że nieprawdą są
łzy wilgotne
(przecież wysychają i już nie są)
uśmiech radosny
(przecież znika, a potem jest wyrazem
największego smutku)
ciepły dotyk
(przecież umierasz i już ciało nie jest
ciepłe)
powiew wiosny
(przecież tak szybko zmienia się w
mroźny)
promienie słońca
(bo znikają... zostając tylko na
rysunku)
i znika wszystko...
w co wierzyłam
wraz z wiarą
poddałam się
by powstać
stać się niewiarygodną
jak to w co znów zaczęłam wierzyć...
zacząć żyć
dla teoretycznie Nierealnego
Nienamacalnego
Nieprawdopodobnego
ale jedynie Prawdziwego...
dla Niego
mamie... bo to ona napisała kiedyś o oszustwie... piękniej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.