Otchłań
Andrzejowi
Od kilku miesięcy
nie ma już w domu
łóżka szpitalnego.
Póki było - trwałeś.
To nie jest pustka
tylko otchłań bez dna.
Unoszą mnie wiry pamięci,
bym nie spadła w przepaść.
Obowiązki trzymają na uwięzi.
Tylko wieczór
napawa przerażeniem,
jak przeżyję kolejny dzień
pozbawiona Ciebie.
Komentarze (11)
rozumiem i dobrze znam ten ból.
Witam raz jeszcze,
dziekuje za odpowiedź - uznaję to za 'wypadek przy
pracy' - bez winy pracownika...
Pozdrawiam serdecznie.
PS Oczywiście swój także zostawiam i to z dodatkiem
uśmiechu.
Wspólczuję, pozdrawiam
Dziękuję za przeczytanie i zrozumienie tego, dlaczego
tak mi smutno
molica - uzupełniłam. To było przeoczenie. Jak nie dam
głosu najpierw to po komentowaniu mi się czasem
zapomina
Witaj
Przy tekście tego wiersza każde słowo komentarza wydać
by się mogło banalne.
Pozdrawiam.
Witam,
przyznaję jestem bezsilna po takich wyznaniach.
Uczucie tak dobrze mi znane...
Współczuję.
PS Wstrzymuję się z głosowaniem - pytanie pod moim
ostatnim tekstem.
Pozdrawiam.
ból jest jak kamień...
Poruszający smutek, tęsknota i uczucie pustki bez
ukochanej osoby. Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo wzruszające, tęskne wersy, pozdrawiam ciepło,
śląc serdeczności.
Wzruszająco wyrażona otchłań...
Smutek w wierszu poraża.
Los jest dla nas okrutny, gdy zabiera nam Tych,
których kochamy.
Serdeczności przesyłam