Pachniesz jak kwiat dzikiej...
Pocałunek na Twojej dłoni, rzekłem wtedy Tobie ,,Pachniesz jak kwiat dzikiej jabłoni"
Pamiętam ten spacer pamiętam ten dzień
Pamiętam tą dróżkę i twój obok mnie barwny
cień
Szłaś przodem bym ciebie podziwiać mógł
Na złotym piasku zostawiałaś ślady swoich
stóp
Byłaś ubrana w przeźroczysta sukienkę
Podziwiam przez nią twoje sylwetkę
Włosy z tylu zakrywały twoje plecy’
Jacy byliśmy sobie bliscy, niedawno jakże
dalecy
Słońca blask rozświetlał gwiazdki w
twoich włosach
Jakże byłaś piękna w pełnej powabnej
urocza
Wokoło ciebie motyle fruwały, fruwały
Ja tobą oczarowany byłem cały
Zatrzymałaś się i odwróciła do mnie twarz
Jaka piękna ona była . nad wyraz
Podszedłem do ciebie na zbliżenie ciał
Jakże wtedy, jakże ze wtedy bym ciebie
chciał
Dałaś mi swe ręce do całowania.
Ustom swoim nie wzbraniałaś
Cisza zalęgła jak w czasie monstrancji
podnoszenia
Przyroda nas przyjęła, miłości naszego
narodzenia
Przytulona do mnie pachniałaś kwiatem
dzikiej jabłoni
Naszej miłości rzekłaś nikt nam nie
zabroni
Przed bogiem i ciszy natury klękałem przed
tobą
Całowałem dłonie ty pocałunki słałaś nad
moja głową
Pamiętasz mówiłaś o chwili gdy dotknęłam
ciebie miłością
Podniosłem ku tobie oczy z żarliwością
Trzymałem twoje dłonie w swoich, czułem
puls serca
Tym przemawiałaś do mnie, chce być w
miłości wierna
Złoty piasek pozostał na moich kolanach i
twoich stopach
Był świadkiem wyznania dwóch serc
roztopach
Zielone laki, w ukwieceniu zatrzymały na
chwilę czas
Wiele miłości było na ścieżce, wiele jest
dziś ona w nas
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
Przepiękny, romantyczny wiersz pozdrawiam;)
.... cudna liryka... Pozdrawiam :)
romantyczny Bolek
nasz liryku bejowy
3 x TAK