Pałac smutku
...proszę tylko o płomyk...
19.09.2006
przechadzam się zimnymi korytarzami
pałacu smutku
owiewa moje ciało mrożący oddech
jest mi tak zimno
cały drżę
pragnę teraz przytulić ciebie
ogrzać zziębnięte ciało w ramionach twoich
ciebie zabrał nie ubłagany czas
słyszę w oddali znajomy głos
płynie pośród kamiennych ścian
ja to wiem
w tej zimnej budowli zamknął miłość moją
tak bardzo zimno mi jest
serce skuwa rozpaczy lód
czekasz na mnie
pragniesz ciepłych słów
dam ci to wszystko
proszę o jedno tylko
przytul mnie na chwilę choć
ogrzej zziębnięte ciało
nie pozwól umrzeć mi
rozpal ogień miłości ostatni raz
zimno
drżę
na ustach lodowaty pocałunek śmierci
czuję
ostatnia błagalna prośba
zabierz mnie z pałacu smutku
proszę
na twoją twarz pozwól spojrzeć
nim zamknę oczy już
proszę
z zimna drżę
Tristan350
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.