Pamiątka z Włoch
A wyglądała tak ładnie
No cóż, zdarza się i tak
Że imprezy kończą się fatalnie
A frajerem okazuje się taki chłopak.
Nie znała go, ale słyszała wiele
Słyszała, że przystojny, szarmancki
Poznała go jakiś czas później
Myślała, że jest inny, poddała się bez
walki…
Nie chciała tego, powtarzała to stale
On jej nie słuchał, był przecież pijany
Co z tego, że krzyczała wytrwale
Nikt jej nie usłyszał, pośród głośnej
muzyki
W końcu dała spokój
Myślała „i tak nic nie
zrobię”
Wyjechała stamtąd, nigdy go nie zobaczy
I nikt się też o tym nie dowie
Po powrocie z wakacji
Mówiła „było wspaniale”
Oprócz tej jednej, nocnej akcji
Szkoda tylko, że psychicznie cholernie
bolało…
No i pozostaną tylko krwawe ślady w
głowie,
Te, których nie zmaże i nikomu o nich nie
opowie…
Komentarze (1)
Dobrze jest mieć przyjaciela. Takiego prawdziwego.
Gdyby bohaterka mogła się zwierzyć, łatwiej jej by
było wybaczyć. Świetny wiersz napisałeś, choć
niezmiernie smutny.