pamięć selektywna (bis)
święci na ścianach,
hostia za złotymi drzwiczkami.
obślinione usta zabierają pierwszy
pocałunek.
jeden z tych obrazów, które
same przychodzą i odchodzą kiedy zechcą,
nie szanują chronologii, albo tego,
że śpieszę się do pracy
lub gotuję zupę,
każdy chce mi powiedzieć
coś istotnie nieistotnego, jak kapcie w
muzeum
czy kropla deszczu na szybie.
pociąg na trasie Białystok - Warszawa,
ja do domu,
ona w ostatnią podróż.
zmarznięta wśród majowej zieleni,
w ogrodzie mgieł i białych kitli,
zupełnie obca kobieta,
której pożyczyłam szlafrok.
zdechła kotka.
nie chcesz tego widzieć - nagle
zesztywniały
kłębek sierści.
na mogile jeszcze świeże kwiaty,
nie tylko faraon mógł zabrać ze sobą orszak
-
tak to tlumaczę.
moje przywidzenia -
obślinione usta,
szlafrok w śmieszne różowe kropki,
pustka na ramieniu,
powiedz, kto jest kustoszem
tej ciągle żywej galerii.
Komentarze (14)
pisałam juz o tym szlafroku, ale to inny wiersz,
pozdrawiam niedźwiedzico
dziekuje sabo, wielka niedźwiedzico, kapcie w muzeum
to dawne czasy, pozdrawiam:))
Coś mi ten szlafrok przypomina?
Zadziwiająca refleksja, podoba mi się:))
Ps. Też nakładałam kapcie w muzeum, miało to swój
urok:)))
Bardzo ładnie. Pozdrawiam serdecznie
dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:))
Bardzo ciekawy dobry wiersz :)
Świetny wiersz, zmusza do przemyśleń! Pozdrawiam!
Pieknie !!!!
Pozdrawiam serdecznie !
Oj kustoszko, masz w swojej kolekcji piękny okaz:)
Piękny wiersz, Piwonio.
dziękuję:))
Też tak myślę jak krzemanka. Szlafrok w groszki i ta
pustka. Dobranoc
Chyba Ty jesteś kustoszem tych obrazów. W pamięci
zostaje to , co wywarło na nas wrażenie. Ja np
pamiętam Twój wiersz o szlafroku w kropki. Dobrej
nocy.
pozdrawiam