PAMIĘTNIK SAMOBÓJCY
PAMIĘTNIK SAMOBÓJCY (I)
Stoją ludzie których znam;znałam
nad grobem mego ciała;byłego
mogło być inaczej skończyć;ale tak się nie
stało
lecz nie posłuchaliście mnie;i nadal nie
Stoję i płaczą; kilka dni wstecz
gdy czułam miłość
było inaczej, lecz i tak myśl o śmierci
we mnie została.
Nagle rozpad, chwila jedna
psychika siadła, wola zniewolona.
PAMIĘTNIK SAMOBÓJCY (II)
Szybko się wszystko toczyło
że powietrza mi brakło.
Samotne spacery, przemyślenia życia
po co ja tu jestem pytam siebie
pytam przyjaciół, pytam sumienie
przyjaciele powtrzymują
mówią 'jeszcze jedna szansa'
sześc kolejnych
siódma ostatnią
powoli dorastam do myśli
uchybienia się od życia
PAMIĘTNIK SAMOBÓJCY (III)
Ostatni wiersz mego życia
kilka chwil zapomnienia
nad urwiskiem, w dół spojrzę
ostatni wdech i jeden krok
w dół powoli spadam
widzę siebie, widzę nas
ostatni przesmyki życia
zamykam oczy
i zasypiam
w sen samotnym
i ostatni
sen z którego się nie obudzę...
i nie obudzisz mnie i ty...
Komentarze (2)
w pierwszej zwrotce: irytują dopowiedzenia po
średniówce, w trzecim wersie - lepszy problem z
szykiem zdania i formą czasowników; w drugiej zwrotce
- "uchybienia się od życia"??? madre de dios - myśleć
trochę - proponuję zajrzeć do slownika, sprawdzić co
to jest "uchybienie", a potem wprowadzic poprawne
słowo; "w sen samotnym"?? do poprawy... Jest też wiele
innych literówek, ale to już szukać we własnym
zakresie... Poza tym - twór jest wybitnie nudny,
pisany bez tzw. ładu i składu, nie wiem po co autorka
podzieliła wiersz na jakieś części (popieram podział
stroficzny, ale nie rozumiem sensu nadawania każdej
zwrotce tytułu-numeru), sensu w tym w każdym razie nie
ma... Jest za to pełen chaos, brak treści. Nie ma to
wiele z pamiętnikiem wspólnego (żeby nie powiedzieć,
że z wierszem w ogóle), kojarzy mi się raczej z
majaczeniem po spożyciu.
Smutne, ale piękne... Pozdrawiam