Pamiętnik Uchodźcy
Patrzę na horyzont
Czy tam czai się niebezpieczeństwo?
Czy tam dokąd zmierzam będzie
bezpiecznie?
Czy opuści mnie strach,
Który wbił się w mą duszę niczym grot
strzały?
Wiem.
Będzie to bardzo bolesne.
Patrzę na horyzont.
Dziecko spalonej gleby
nocnych błysków zagłady
krwi rodziny rozlanej na wyschniętej
ziemi
Patrzę na horyzont
Co dopiero wstałem.
Nie jestem tym kim byłem
Teraz jestem wściekłym zającem
Zmierzającym zwodniczo pewnie do swej
nory
Jeszcze nie wiem że tam czai się wąż
Który chce mnie pożreć.
Patrzę na horyzont
Jestem pewny siebie
Pewność jednak mija wraz z zachodzącym
słońcem
Patrzę na horyzont
Teraz wiem że zginę
Przychodzi po mnie śmierć
Ubrana w oślepiający błysk i ciemną chmurę
pyłu
Skończę tułaczkę po tym marnym świecie
Skończą się moje obawy
Zając nie odnajdzie drogi do swej nory
Dopiero teraz poczuję że żyłem.
Od tak dawna pragnąłem to poczuć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.