Pan kotek w Łodzi (fraszka)
Coś na moje poważniejsze wiersze mało kto zagląda- powracam do kpinek ze rzeczywistości tak zwanej.
"Pan Kotek był chory
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan Doktor"
-Gdzie masz te... stóweczki?
Nasz sprzęt- to awarie,
z kolejki wypadniesz;
a to, mój koteczku,
juz pachnie nieładnie!
Bo wtedy poleżysz
w łóżeczku. Do skutku.
Pogrążysz rodzinkę
w żałobie i smutku.
Pan Kotek się strwożył:
-Jak ja się wyliżę...
Co mogę mieć- darmo?!-
-Pawulon. Najwyżej.-
Wierszyk dedykuję... chorujacym. Niechby i im się natrój polepszył! wierszyk dodano 8 listopada 2007
Komentarze (27)
Wiersz do górnolotnych raczej nie należy. Prosty, zbyt
prosty by mówić o poezji. Modny temat to za mało,
przydałaby się okrasa artyzmu. Ale cóż, jak wynika z
Twojej dedykacji, zależy Ci na głosach, Twój wybór.
Wierszyk bardzo dobry i zabawny...ale...hmmm...ja
jestem-służba zdrowia;-))))
hmmm... taka jest niestety prawda:/... leżę w szpitalu
i obecnie robią wszystko, aby mój stan się nie
pogorszył... ale nie mogą mnie leczyć, bo jedna
ampułka leku kosztuje 100 zł, a na to już nikt nie ma
pieniędzy (potrzebuję dwie dziennie)... tak więc
poleżę sobie, dopóki pieniądze się nie znajdą (albo
leki, jak kto woli)... taka jest nasza
rzeczywistość...[pozdrawiam:) i mam nadzieję, że
przeczytam więcej równie dobrych prac, które w
dowcipny i lekki sposób pokazują naszą chorą
rzeczywistość:)
Dobra fraszka :)) podoba mi się choć zawiera niestety
prawdę o naszej przewspaniałej służbie zdrowia :(
Zabawny, a to w tym przypadku najwazniejsze.
Fraszka dobra...jako fraszka.Ale już gorzej ze
spojrzeniem na życie...rzeczywistość jest troche
pojechana...wrrr
Dzięki za wierszyk,już miałam się położyć gdy go
przeczytałam...poszły w ruch ziółka, czosnek, mleko,
miodzik i na nogach zostałam:)
Kiedyś ja kotka chora bylam
serducho mi nawaliło
córcia pogotowie wezwala
no cóż pawulonu nie dostałam
bo na rece im patrzyła
zaraz potem afera się wydała
dobrze ze mi sie paulonu dawka nie dostała
dzisiaj bym nic juz nie napisala
Gratulacje.... Czarny humor na miarę naszej
rzeczywistości. Brawo!
Prawda, okrutna, ale prawda:)))
Fajnie ci to wychodzi
Pisanie, oczywiście. Gratuluję poczucia humorku
Dobrze, ze nie jestem chora i nie jestem w takim
szpitalu, ale wierszyk napisany zgrabnie.
Niestety- samo życie...
Podoba mi się ta fraszka, lecz czy tak ma być:
" -Pawulon?
bardzo fajna i humorystyczna fraszka.Oj wiele w niej
prawdy brawo...
Fraszka rzeczywiście humorystyczna... szkoda ,że
rzeczywistośc okazuje się tak tragiczna...