Pasi-Kot
Pasikonik dostał zawału serca
- prawie.
Spokojnie skakał sobie w trawie
a tu „świerszczożerca”
nadszedł cicho.
Zanim Zielony „co za licho?”
pomyślał,
już tajemnica prysła.
To szedł łąką - Kotek
a Pasikonik, wziął niecnotę
za zagrożenie.
Dlaczego? Nie wiem.
To przecież, takie miłe zwierzątko.
Nie zagraża nawet biedronkom.
A że czasem się z pyszczka wymyka
jakiś zielony badylek.
To chyba nie nóżka Pasikonika?
Chociaż… może się mylę.
Komentarze (28)
Milusia bajeczka z głebszym przesłaniem-Ezop by się
nie powstydził :)
przeczytałem z uznaniem,pozdrawiam
szkoda, że się ten pasikotek w jęzorek nie ugryzie;)
czasem, pozdrawiam z uśmiechem
Prawie dostał zawału serca ... ale chyba przeżył ?
:))))
Pozdrowionka :)
pozwól, że odbiorę treść po swojemu, politycznie, bo
widzę Pali-kota, autentycznie; chociaż ... może się
mylę ;)
świetnie się uśmiałam , bo w życiu naszym podobne
historie się zdarzają, a strach ma wielkie oczy :)
:) Rzeczywiście złudzenie czasami może nas bardzo
zmylić i przydać sercu galop. Naprawdę świetny
wierszyk, żeby chwilę odpocząć. Pozdrawiam!
Wiersz powinien byc opatrzony napisem :" tylko dla
dorosłych"
Ktoś/coś budzi nasz strach. Nie wiemy, czy
uzasadniony. Bronimy się i robaczka pach!
czy dlatego, że w chili zagrożenia nie ma czasu na
zastanawianie się, czy brak tej chwili odbiera innym
życie?
Pozdrawiam :)
paskikonik chyba dostanie ataku serca..;) pozdarwiam
Delikatnie powiało grozą i rozbudziło wyobraźnię.
Pozdrawiam :)
O masz to prawdziwy horror rodem z filmów
Hitchcocka.....trochę za mocne jak dla
dzieci....ciekawy pomysł na inność ..pozdrawiam
witaj Dorotko, a to historia, jak horror.
niepotrzebnie świerszczyk najadł się strachu,
chociaż kto wie? ładny wiersz z humorkiem
i strachem. pozdrawiam.