pedigree
powielanych obrazów
skopiowanych myśli
próby
wyłamania się
poszerzenia horyzontów
kończyły się reprymendą
od zawsze
grzecznie dreptałam na smyczy
z mordą zakutą w kaganiec
jedyną oznaką buntu
zmierzwiona sierść i sny
w których biegnę
zdana na instynkt
póki co
posłusznie obwąchuję
to samo drzewo
tylko podczas pełni
wyję
autor
Donna
Dodano: 2016-09-10 16:28:35
Ten wiersz przeczytano 1387 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (58)
Florku nie ma nic gorszego od bolącego zęba, wiem co
mówię nawet urodzenie pięciorga dzieci nie przebija
tego bólu. Alkohol znieczuli ale tylko na chwilę aby
uderzyć ze zdwojoną siłą.... nie pocieszyłam wiem. Co
wybaczenia, chyba z tego bólu bredzisz z tym
wybaczaniem.... a co niby. Rozumiem co chciałeś
powiedzieć ale przede mną długa droga aby coś
konkretnie zmienić..... a czas gna jak głupi i pogania
aż 'tracę oddech' Florku gdybym mogła podesłałbym Ci
coś od siebie, mam sporo ogłupiaczy tutaj. Trzymaj
się....
Nie wgryzaj się - bo uderzyły mi zaaplikowane na
głodniaka cztery mocne piwa. Ale sukces- ząb mniej
boli!!! Chciałem napisać że żeby ów tekst zerwał z
dość schematycznym postrzeganiem, nieco sztampowością-
Podmiotka liryczna musiałaby się porównać nie do suki,
zbitej, skopanej- bo tak najłatwiej. Że musiałaby
wyrazić ów ból, stan owego zgnojenia- w innej formie.
W ,,spsieniu"- zbyt łatwo.
TO CHCIAŁEM NAPISAĆ! Przepraszam że napisałem mętnie i
niejasno, bełkotliwie.
Grzeją mnie, głodnego, cztery mocne piwa.
Jeszcze tylko niedzielę przeżyć- i do dentystki.
próby
wyłamania się
poszerzenia horyzontów
kończyły się reprymendą - jak u niektórych ludzi
Ciepło, wypite na głodniaka cztery mocne piwa sprawiły
że pan Florian Konrad coś truł od rzeczy. Autorkę
wiersza, a zwłaszcza Peelkę BARDZO PROSZĘ O ŁASKAWE
POMINIĘCIE MILCZENIEM, ZBYCIE OWYCH BZDUR.
Boli mnie ząb i się znieczuliłem. PRZEKLĘTY WEEKEND,
muszę się- również w ciekawym stanie- przemordować
jeszcze całą niedzielę!!! Przeklęta prowincja- tu nie
ma- boli, zaniemogłeś- to idziesz.
Więc znieczulam się alko. I piszę napastliwe głupoty.
Wybacz Demono.
Wow! demono. Brawo :)
Miłego dnia.
Florku witam, już za sam fakt, że napisałeś u mnie tak
wyczerpujący komentarz jestem Ci niezmiernie
wdzięczna. Obiecuję, że wgryzę się kłami w treść tego
co napisałeś, ale wiesz jak to ze mną jest muszę się
zawsze długo zastanawiać nad wszystkim o czym
piszesz.... nie chcę być powierzchowna, obiecuję, że
się zastanowię. Uściski Florku.
Smutnyanioł, trochę czuję się zawstydzona ale i
pogłaskana tak ładnie z włosem. Serdeczności.
Ciekawie o układności, która doskwiera. Miłego
wieczoru:)
brawo, brawo! od tytulu po dwuznaczne /wycie/,
pozdrawiam:)
Ewuniu i Elu, mnie też zatkały wasze opinie na temat
tego tekstu, niemniej nie będę ukrywała, że miodzik na
znękaną duszę. Dziękuję i uściski.
Wow.......ale pojechałaś...jestem pod
wrażeniem..:)Pozdrawiam cieplutko
Danusiu jestem pod wrażeniem, aż mnie zatkało a nie
powinno, bo piszesz świetnie, ale dla mnie ten wiersz
jest najlepszy z Twoich wierszy! Zabieram go w
całości :) Brawo! Buziaki
,,Obławy" Jacka Kaczmarskiego nie przebijesz, ani
nawet ,,Lisa" Iwaszkiewicza. :))))) Proponowałbym
napisać jeszcze raz, mniej pisania o sobie w tekście
jako o zwierzęciu, bardziej jako o Sobie-zwierzęciu.
Zrośnij się z nim bardziej, poczuj w
Sobie-Zwierzęciu,w ,,swym wewnętrznym, zwierzęcym ja"
- jak to było w ,,Podziemnym Kręgu"- niech zbrukana,
spsiała, zdeptana Podmiotka Liryczna poczuje że jej
zwierzęciem totemicznym nie jest pies, ni groźny wilk.
Lecz wolny sokół :) Orzeł biały ;)..........coś
pierdzielę, wybacz
Wow! Danusiu, doskonały wiersz!
Czapki z głów! I precz z kagańcami!
Dziewczyno, piszesz niesamowicie.