Z pestki wyrosła...
W szczerym polu rzucona w ziemię
zroszona deszczem puściła korzenie
wrosły głęboko pień piął się w górę
w gęstej koronie wyglądała cudnie.
Każdej jesieni gubiła złotawe liście
zimą mróz kochanek mocno ściskał
kolejna z rzędu wiosna przymusza
do strojenia się w różowe kwiatki
choć jej uroda niewielu zachwyca.
Wiatr zawiewa śpiewnym tonem
szumi że klekot boćka go wzrusza
bardziej niż widok dzikiej jabłoni;
docenia wolność dokąd chce pędzi
ona swoje życie spędza na uwięzi.
Komentarze (137)
pieknie piszesz, wiersz zatrzymuje, różne myśli
przychodzą do głowy,
pozdrawiam serdecznie:)
Dziękując za przeczytanie i komentarz z pochwałą dla
wiersza, odwzajemniam cieplutkie pozdrowienia :))
Bardzo wzruszający pełen refleksji wiersz ukazujący
życie pełne wzlotów i upadków :) Pozdrawiam cieplutko
:)
Dziękuję za wgląd i komentarz :)
Super różnie można interpretować ...:)pozdrawiam
Dzięki za wgląd i komentarz, Wando :)
Piękny wiersz, dający do myślenia. Pozdrawiam
serdecznie :)
Dzięki temu, że jej nie ścieli, miała szansę doczekać
jesieni.
...na wiosnę piękna kwitnąca a na jesieni owocami
rumiana pachnąca...pozdrawiam...
Samo życie AAnanke :)
Dziękuję za wgląd i ciepło pozdrawiam :)
Cały wiersz jest ujmującą personifikacją. Ileż takich
żyć płodnych, owocnych a potem nieludzko zapomnianych.
Pozdrawiam, Venko.
Dziękuję szadunko za wgląd do 'wiersza' i ciekawy
komentarz :)
Żal jabłonki. Mnie ona wzrusza. Jej przenaczeniem jest
wydawać owoce w miejscu, gdzie rzucono pestkę, nie
miała wyboru. Bocian wybiera miejsce na gniazdo, może
latać, ale powraca do niego. Wiatr wieje swobodnie,
nie owocuje, nie opiekuje się pisklętami - taki trochę
Piotruś Pan:) Może zazdrości bocianowi?
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję za wgląd i komentarz.
Odwzajemniam cieplutkie pozdrowienia :)
Bardzo spodobało mi się zakończenie wiersza :-)
Pozdrawiam cieplutko :-)