Pierwszy na ziemi?!
Przychodzi świadomość
Otwiera oczy, nie rusza się
Nawet nie myśli, nie wie co to jest
Bardzo powoli napina mięśnie, podnosi
się
Patrzy dokoła, błękit nieba, zieleń
drzew
Dotyka siebie, odgadnąć chce
Skąd sie tu wziął?
Kim lub czym jest?
Pytanie to dręczy do dziś
Czy to natura stworzyła go
Może jest dzieckiem eksperymentu
Przybyszy z wcześniejszych wieków
Czy tylko zabawką, kapryśnym żartem
Istoty wyższej, niewidzialnej
Być może życie to jedynie przejście
Od narodzin
Przez lata
Do śmierci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.