Pieśń Czerwonego Lasu
Pod błękitnym niebem, wśród zieleni
lasu,
Samotny żyje strażnik zaklętego czasu,
I opowiada mi wśród liści szelestu,
Dzieje od momentu jego mistycznego
chrzestu,
O bitwach tu rozegranych,
O barwie płomieni,
O uczuciach zakochanych,
O tych, którzy pamiętali i tych którzy
zapomnieli,
A brzozy chyląc korony potwierdzają
słowa,
Gałęziami się stykają jakby łacząc
dłonie,
Płacze jedyna tu wierzba od starości
płowa,
Delikatnością swych listków masuje mi
skronie,
Gwardzista lasu nadal nuci swą opowieść,
O wypowiedzianych życzeniach do spadających
gwiazd,
O ludziach, którym dawał tu wypoczynek i
ukrycie,
O nowych narodzinach wśród ptasich
gniazd,
O dziwnej grze którą nazywał
"szachowinicą-życiem",
A gdy szykowałem się do powrotnej drogi,
Podarował mi coś co miało być moją siłą i
pamięcią,
Słów jego wypowiedzianych symbolem i
pieczęcią,
A gdy to otrzymałem na piamiątkę nazwałem
zawczasu,
Miecz ten, który odtąd nazywa się,
Pieśń Czerwonego Lasu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.