Pikując w dół
Gdy rdzawe kruki gotowe są do drogi.
Czekaj na znak, nie słuchaj, bo
upadniesz
Głębiej niźli nienawiść sięga.
Głębiej niż łza.
I nie płacz, bo zapisali
„Komu miłość temu śmierć”
Umieraj.
Umieraj po tysiąckroć.
Nie urodzisz się silniejszy.
Ale mów głośno i z pogardą,
Pewnie i pięknie.
Powtarzaj pusto, aż zetrze się na proch.
Czy zetrze?
Nie zrozumieją – to wiesz.
Zgubisz sens. Idź dalej. I nie pamiętaj.
Nie pamiętaj jej. Dotyku. Oczu. Rzęs.
Wytarły się strony, wydarli Ci sen.
Choć tylko on pozostał...
Krocz po piasku, po prostu.
Tam kwiaty gdzieś kwitną... Kwitły...
Rosły... Rosną?
"Lepiej sto łez otrzeć niż jedną wycisnąć..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.